Przez te emocje ciężko Ci zerwać z nadmiarem i się rozwijać

Pozbycie się nadmiaru ze swojego otoczenia to bardzo ważny krok na drodze do zmian. Jednak czasem nawet po ustaleniu, że rozpoczynamy wielkie porządki związane z pozbywaniem się niechcianych przedmiotów, może się okazać, że nie mamy na tyle siły, żeby faktycznie porządnie się do tego zabrać i porządki kończą się na przełożenia rzeczy z miejsca na miejsce. Może się tak dziać przez trzy bardzo ograniczające nas emocje.

Strach przed zmianami i zapomnieniem

Pozbywaniu się posiadanych przez nas rzeczy zawsze towarzyszy strach. Zmiana dla wielu z nas jest bardzo trudna i nie każdy chce się z nią zmierzyć. Możemy również bać się, że po usunięciu z naszej przestrzeni pamiątek po zmarłych, zostaną oni przez nas zupełnie zapomniani.

A przecież pozbywanie się nadmiaru ma nam dać dokładnie odwrotny efekt. Zmiany, które wprowadzamy, pojawiają się, bo czujemy, że będą one miały na nas korzystny wpływ, natomiast pozbywanie się przedmiotów pozostawionych nam przez innych pozwoli nam uwolnić się z ciężaru ich oczekiwań i będziemy wspominać ich bez poczucia obowiązku.

Zniechęcenie i wrażanie, że nic się nie zmienia

Jeśli mamy naprawdę sporo rzeczy, podczas porządków może nam się wydawać, że mimo wyrzucenia ogromnej ilości z nich, wciąż mamy całą stertę przedmiotów, których nie potrzebujemy. Zniechęcenie pojawia się, kiedy uświadomimy sobie, jak wiele pracy jest przed nami.

Może się również zdarzyć tak, że gdy tylko pozbędziemy się nadmiaru, okaże się, że zapełniamy pustą przestrzeń mimowolnie nowymi gratami. Wtedy nie tylko tracimy motywację do utrzymania naszego nowego, minimalistycznego majątku ruchomości, ale także zauważamy, że nadmiar jest nam pisany i nie możemy bez niego żyć.

Przytłoczenie wizją tego, co Cię czeka

Dla wielu osób pozbywanie się to ciężka praca. Nie możemy sobie wyobrazić, jak zacząć albo nie chcemy rozstawać się z posiadanymi przez nas rzeczami. Dla niektórych osób pozbywanie się nadmiaru zahacza już o traumatyczne przeżycie. Majątek, który gromadzimy całe życie, ma zostać przez nas samych posegregowany i wyrzucony, a w najlepszym razie odsprzedany.

To sprawia, że wzdragamy się przed rozpoczęciem porządków i odwlekamy je najmocniej, jak możemy. Przytłoczenie wizją tego, że zaraz sami pozbędziemy się tego, co do tej pory było treścią naszego życia, bardzo nas ogranicza i zniechęca.

Więcej artykułów dotyczących rozwoju osobistego znajdziesz w serwisie mozliwe.pl.